top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraUrszula Szymkowiak

Jak przebiega wczesna socjalizacja szczeniąt w naszej hodowli?


fot. 1 XTRAVAGANT CAPRICE Give me a Paw

Hodowla psów w dzisiejszych czasach nie jest nastawiona jedynie na poprawę eksterieru. Prawdziwy rozkwit kynologii, dostępność do literatury naukowej oraz pracy ze specjalistami spowodowały, że cele hodowlane ogromnie się rozbudowały. Psy są gatunkiem zwierząt, które zdecydowanie żyją najbliżej człowieka, stoją za tym tysiące lat ewolucji. Trzeba jednak zauważyć, że nasz świat zmienia się bardzo dynamicznie. Zwłaszcza ostatnie 50 lat można nazwać prawdziwym technologicznym boomem: ulice zaroiły się od samochodów, niebo od samolotów, budynki opływają w kolory, zewsząd atakują telebimy, gigantyczne reklamy, coraz mniej naturalnej zieleni, coraz więcej betonowej dżungli.


Fot. 2 ARCTIC ODIN OF TIBOR Give me a Paw FCI, zdjęcie wykonane przez właścicieli Ewelinę i Łukasza

Obowiązkiem hodowcy jest więc odpowiednio przygotować szczenięta do wejścia w ten niełatwy świat, tak by bez lęku mógł towarzyszyć swojemu człowiekowi. To jaki charakter będzie miał pies w dorosłym życiu jest swojego rodzaju wypadkową cech wrodzonych oraz doświadczeń jakie zdobył w okresie szczenięcym. W naszej hodowli przykładamy do obu tych aspektów wielką wagę.



Ponieważ dostaję bardzo wiele zapytań o to jak przebiega u nas proces socjalizacji szczeniąt zdecydowałam się na napisanie tego króciutkiego artykułu.

Proces socjalizacji rozpoczynamy tak naprawdę od pierwszych dni życia naszych szczeniąt. Nie stosujemy jednego programu wczesnej socjalizacji, raczej miksujemy kilka, dopasowując poszczególne elementy do etapów rozwoju szczeniąt. W ten właśnie sposób opracowaliśmy, swój własny autorski program socjalizacyjny.

W pierwszych dwóch tygodniach życia, szczenięta nie widzą ani nie słyszą, stąd też ich odbieranie świata jest bardzo ograniczone. Badania wykazują, że w okresie tym szczenięta są bardzo wrażliwe na bodźce dotykowe i termiczne.


Dzieje się tak dlatego, że maluchy nie mają jeszcze sprawnego układu termoregulacyjnego. To suczka dostarcza im potrzebnego ciepła i pożywienia. I tak naprawdę, organizmy szczeniąt, które mają spełnione obie te potrzeby nie ulegają stresowi. Dlatego też, jeśli jesteśmy zmuszeni oddzielić suczkę od szczeniąt na dłuższą chwilę (np. byśmy mogli wykonać kontrolne usg by przekonać się, czy żadne łożysko nie pozostało w macicy) docieplamy maluchy lampami emitującymi światło podczerwone (tzw. Kwokami). W wielu, źródłach możemy przeczytać, że należy w tym okresie szczenięta i matkę, pozostawić w spokoju, doglądać jedynie karmień. Jest też sporo badań, z których wynika, że krótkotrwałe poddawanie stresowi szczenięcia w tych dwóch tygodniach, obniża podatność na stres w dorosłym życiu. Na tych badaniach opiera się sposób nazywany „Wczesną stymulacją neurologiczną”. Polega on na podnoszeniu szczenięcia i poddawaniu go bodźcom (zimny ręcznik, dotyk wacikiem, zmiana położenia etc.).


Nasze maluchy są również jemu poddawane. Oprócz tego staramy się jak najwięcej dotykać je gdy są blisko matki i rodzeństwa. Powolutku przyzwyczajamy je również do zabiegów pielęgnacyjnych, głaszcząc je miękką szczotką z naturalnego włosia.


Trzeci tydzień życia jest okresem w którym szczenięta zaczynają widzieć i słyszeć, zaczynają też coraz odważniej rozpełzać się po kojcu porodowym, zaczynają dostrzegać zabawki i rodzeństwo. Eksplorują przestrzeń obwąchując i liżąc otaczającą je przestrzeń. Już w tym momencie staramy się, by szczenięta miały styczność z zabawkami, które „odpowiadają” na ich zainteresowanie. Miękkie, piszczące piłeczki, gazety, butelki wypełnione ryżem, szeleszczące książeczki dla niemowląt, zabawki z lusterkami, łyżki stołowe czy kulki qigong w metalowym pudełku czy zwykły łańcuch. Od tego okresu zaczynamy również wprowadzać, w chwilach odprężenia szczeniąt, bodźce dźwiękowe o różnym natężeniu: dźwięki burzy, autostrady, zakorkowanego miasta, lotniska, fajerwerków, zmywarki, pralki, suszarki do włosów, golarki, płaczu dziecka, miauczenia kota, ujadania psa i inne.

Włączamy im również telewizor, zwłaszcza gdy jest już ciemno tak by rzucał rozbłyski na ściany i sufit. Gdy śpią, kontynuujemy przyzwyczajanie do szczotki, zamieniając szczotkę z naturalnego włosia miękką pudlówką.



W czwartym tygodniu życia kontynuujemy kroki socjalizacyjne podjęte w poprzednim tygodniu. W okresie tym jednak szczenięta powoli zaczynają ulegać stresowi, dlatego, zwłaszcza w przypadku bodźców dźwiękowych, bardzo uważnie je obserwujemy. Gdy widzimy, że szczenięta czują się niekomfortowo stykając się z jakimś dźwiękiem zmniejszamy jego intensywność i odwracamy uwagę czymś przyjemnym.



W piątym tygodniu można już dostrzec wyraźne różnice w charakterach poszczególnych szczeniąt, można też na nie reagować. Dostrzegając szczenię niepewne, zbierające cięgi od reszty, staramy się pracować nad jego pewnością siebie. Świetnie nadają się do tego zabawy w przeciąganie i szarpanie. W tym tygodniu staramy się też rozpocząć odwrażliwianie szczeniąt na skórki królicze. Szczenięta jedzą też z różnych powierzchni: z misek metalowych, ceramicznych, szklanych talerzy, z papierowych toreb a przekąski dostają na macie węchowej.


Między 5 a 6 tygodniem życia staramy się nie wnikać w zabawy między szczeniętami, nawet jeśli powstaje przy nich sporo wrzasku. Szczenięta uczą się w ten sposób jak budować relacje z innymi psami, jak się z nimi bawić, jak mocno można ugryźć innego psa tak by chciał się z nimi bawić.


Matka w tym okresie, coraz częściej pozostawia szczenięta samym sobie, jest też w stosunku do nich mniej zaborcza dlatego i my pozwalamy na ich kontakty z resztą naszego psiego stada.



Mniej więcej w tym okresie planujemy też pierwszą kąpiel maluchów. Przyzwyczajane są też do obroży i smyczy. Szczenięta są czesane już na podwyższeniu w pozycji stojącej, używamy już też normalnych szczotek i grzebieni, które wykorzystujemy przy pielęgnacji psów dorosłych.



Daleka jestem od stwierdzenia, że dzięki moim zabiegom oddaję właścicielom szczeniąt z mojej hodowli w pełni zsocjalizowane psiaki. Niestety nie, i aby być całkiem szczerą, największa praca w temacie socjalizacji spada na nowego właściciela. Na pierwszy miesiąc w nowym domu przypada bowiem okres utrwalania lęku. Naszym zadaniem, jako hodowców, jest przygotowanie Wam gruntu, Drodzy Właściciele. Dostajecie otwartą księgę. W waszej mocy jest jej wypełnienie i to miejmy nadzieję samymi dobrymi doświadczeniami.



558 wyświetleń2 komentarze

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2 Post
bottom of page